Werbel toczył wszystkie korytarze próbując wygrać z szarówką i natrętnym szczebiotem turystów. Na rytm walca nie ma rady. Będzie zawsze nosił na skrzydłach, przyspawanymi tanim klejem, na siłę.
Werbel oznajmił znowu lipcową niepodległość pod dziełem rąk ludzkich. Na rytm fanfar nie ma rady.
Werbel znaczył każdą premierę wierzących tępo w niezawodność semafora. Otwarcie nowej fabryki wyszło doskonale. Na rytm hymnu nie ma rady. Znak, symbol, obiecane piaski – narodowa duma.
Zasady przez wieki
Są identyczne
Choć uparcie szukamy
Indywidualności.
Tańczymy na linie
Cienkiej jak rzęsa
Dzielącej wiarę
Od naiwności.
Deszcze, księżyce,
Wszystko równe,
Widziane inaczej
Tylko pryzmatem kultur.
Zauważa się pewną
Relację sprawiedliwą:
Śmiech i łzy
Są wszędzie te same.